Castle Party - Wrażenia po Castle Party 2011



Writen at: 2011-07-26 14:14:48
brak jakiejs oficjalnej informacji pod zamkiem o piatkowych problemach, o odwolywaniu, ludzie sie dowiadywali w rozmowach miedzy sobą i chcieli sami sprawdzac te informacje u ochrony przy wejsciu na zamek, to bylo troche zenujące isc do ochrony bo panowie na pewno co chwila na takie pytania musieli odpowiedac - moze jakas duza tablica przed wejsciem albo kartka na ktorej markerem mozna bylo napisac to samo co ochrona musiala co chwila powtarzac :(

koncerty: przyjechalem na jeden dzien koncertow w tym roku, wiec na zamku bylem tylko w sobotę i tu sie zawiodlem: mocny koncert dali tylko diary - samo wejscie z 'the wedding' bylo tym czego publika potrzebowala, potem w trakcie bylo widac, ze wlasnie na tę muzykę i emocje ludzie czekali.

umbra kiepsko, zawiodla, czlowiek spodziewal sie czegos na prawde ciekawego a oni tak na prawde tylko pospiewali i tyle, w dodatku wokalista, ktory rzuca ze sceny puszką po napoju energetycznym [to był "blow"] nie jest czyms co czlowiek chce powtarzac, puszka leciala w naszą stronę i dostał nią człowiek tuż obok mnie, uczestnicy mają ograniczenie do opakowan plastikowych a tu zagrozenie ze sceny :/ czlowiek rownie dobrze mogl dostac w twarz (dostał w kurtkę)

reszta zespolow sobotnich tez kiepsko, wszystkie trzymaly poziom muzyczny (na poprzednich castlach szlo wyczuc niedociagniecia techniczne, w tym roku nie bylo zadnych nieprzyjemnosci dzwiekowych) ale niczym nie błysnęly

hetane tez zawiodlo - muzycznie ok, glos ma dziewczyna swietny, ale koncertowo - kiepsko, miala potencjal ale nic z nim nie zrobila, wygladala tez srednio, jezeli częścią skladową calego dark independent jest dbanie o wyglad to dziewdzyna przyszla po prostu 'jak z ulicy' :/

freakangel! - oprocz diary - jedyny koncert z soboty wart uwagi, byl i dobry, i energetyczny i czlowiek az chce poszukac tego wiecej w internecie
pierwszy zespol - monolight tez w miarę ok, ale wokalista musi zwalczyc w sobie jeszcze tremę i skromność, był nieśmiały, a szkoda :|

------------------------------------------------
ixolite

Author: ixolite

PM E-mail
Writen at: 2011-07-26 19:06:19
Hm wrazenia jasne punkty całego festu to
Nosferatu poprostu pozamiatało :)bez dwoch zdanwiecej tekich kapel z pod znaku rocka gotyckiego wiecejna przyszły rok.
Bratrstwo Luny ciekawie ,bedzie cos z nich jeszcze:)
Diary of Dreams bardzo dobry koncert zawodowo wykopali .
reszta no comment ,ZA DUZO POWTOREK ,PANIE KRZYSIU PROSIMY O NOWOSCI:) ZA ROK
Pogoda dała popalic w pierwszy dzien, ale ludzie ktorych znałem wczesniej poznałem super :)
Dobrze ze oprocz plastiku ktorego nie lubie , piekne suknie gotyckie ,wampiry i mrocznie przebrane postaci.:)

------------------------------------------------
gerogoth

Author: gerogoth

PM E-mail
Writen at: 2011-07-26 19:41:49
Byłem pierwszy raz i jestem zadowolony, że w końcu mi się udało- dzięki zmianie terminu. Powrót do ostatniego weekendu lipca to dla mnie wyrok- znów nie będę mógł przyjechać. Super klimaty, super ludzie. Kocham was wszystkich :) Muzycznie jak dla mnie było różnie- genialne Diary of Dreams, Nosferatu i oczywiście Other Day, który mnie pozytywnie zmasakrował. Umbra et Imago- przyzwoicie, ale bez szaleństw, to samo Diorama. Wielka szkoda, że nie wystąpił Śmiałek! Karol to przede wszystkim kawał prawdziwego wokalu i niesamowity muzyczny aktor i aktorski muzyk. Closterkellera oczywiście też mi szkoda- do nich czuję taki odwieczny-średniowieczny sentyment :) Również wielki sentyment mam do czeskiego gotyku i dlatego bardzo na plus oceniam fantastycznych chłopaków z Bratrstwa Luny. Przy tej całej ich cudownej, typowo czeskiej kiczowatości, naprawdę zaprezentowali kawał fajnego, klimatycznego grania. Ten naród po prostu tak ma, że musi się ocierać o tandetę :) Ale jakże piękny daje to efekt! W kwestii niedzielnych gwiazd- Suicide Commando- osobiście muza trochę obok mojego gustu, ale robili wrażenie, może pozytywne, może negatywne, ale na pewno nie można było tego występu przyjąć bez emocji. Trochę mi do tego nie pasowała podrygująca i bawiąca się publiczność. Jakoś gryzło mi się to z przekazem ze sceny. Poza tym głos pracujący non stop na distortion, jakimś chorusie i dominującym nad wszystkim pitchu, raczej nie świadczy dobrze o umiejętnościach wokalnych pana nibyśpiewającego. Zaś Project Pitchfork, ponoć główna gwiazda festiwalu, to dla mnie nieporozumienie. Nie tylko ze względu na styl, który mi również nie leży- boć to przecie kwestia gustu. Chodzi o dźwięk. Przez cały festiwal w tej kwestii było prawie idealnie. Natomiast wielki finał i...ja się zastanawiałem po co na scenie jest gitarzysta i perkusista. Było słychać wyłącznie vokal i sample! Może też klawisze, to trudno stwierdzić, bo mogły też iść z sampli. Ale totalne zero gitary i totalne zero perkusji. Nie twierdzę, że to był błąd realizatora dźwięku ( sam pracuję "w branży" i zajmuję się realizacją dźwięku ) Pewnie tak to miało brzmieć. Tylko się zastanawiam, po co ciągnąć na koncert dodatkowych ludzi, których programowo nie słychać? Dla podniesienia kosztów?
------------------------------------------------
tjoppe

Author: tjoppe

PM E-mail
Writen at: 2011-07-27 03:25:55
Pomijając wątki ochrony, którą skomentowałem już gdzie indziej i tego, że piątek nie mógł się odbyć z powodu silnego wiatru, który by wywiał sprzęt + scenę z zamku + wody na polu jestem zadowolony, koncerty w sobotę i niedzielę fajne były, może paru zespołom brakowało formy to jednak udane, na polu namiotowym mimo upału bawiliśmy się dobrze, ogółem festiwal zaliczony do udanych edycji, jak zwykle czekam na następny rok :D.
------------------------------------------------
kitek

Author: kitek

PM Www
Writen at: 2011-07-27 11:08:19
Mimo okropnej pogody w piątek i odwolania koncertów w tym dniu cały C P 2011 uwarzam za udany.oczywiście szkoda pieniędzy za ten nieszczesny piątek ale już wcześniej wiedziałem że kasy nikt mi nie odda.wystarczyło przeczytać info FAQ w dziale informacje praktyczne.pozdrawiam do zobaczenia za rok.
------------------------------------------------
kukisan
kukisan

Author: kukisan

PM E-mail
Writen at: 2011-07-27 11:31:09
Ja po raz pierwszy miałam okazję posłuchać na żywo Suicide Commando i było bosko ;) przyznaję że zaliczam się do podrygującej części tłumu- i nie widzę w tym niczego złego, to było prawdziwe katharsis :) a piątku niespecjalnie żałuję- Closterkeller widziałam z milion razy ;)
------------------------------------------------
LilithAn

Author: LilithAn

PM E-mail
Writen at: 2011-07-27 18:45:18
Piątek: wydarzenia na zamku bez komentarza, po prostu szkoda. Szczególnie Santa i Atari
Za to świetna atmosfera w sorento, zabawa do samego rana :)

Sobota: na początek świetny koncert Freakangel
średni Nosferatu i potwornie nudny Zeraphine (a szkoda bo naprawdę liczyłem na nich).
Umbra ciekawie, przynajmniej coś się działo na scenie. Gwiazda dnia czyli DoD... hmmm.... oni nawet tak samo wyglądają na każdym koncercie. Ogólnie bez szału i raczej wiało nudą, ale ludziom się podobało więc pewnie za dwa lata będą znowu mega gwiazda CP:/. W Sorento i Piwnicy świetne afterki :)

Niedziel: Dobry początek za sprawa Reactora, Potem Czesi, którzy również nie zawiedli. Controlled niestety nie widziałem , ale znajomi mówili że świetnie. Dope Stars poprawnie. Diorama nieco mnie zawiodła. Na szczęście Suicide Commando zagrało rewelacyjnie, Genialny koncert. Gwiazdy festiwalu czyli Project tez dali radę.
Ogólnie uważam tego roczne CePe za całkiem udane.
------------------------------------------------
http://riffgoth.flog.pl/archiwum/albumy/146379/castle-party-2011
riffgoth

Author: riffgoth

PM Www
Writen at: 2011-07-27 18:47:40
"Oczywiście szkoda pieniędzy za ten nieszczesny piątek ale już wcześniej wiedziałem że kasy nikt mi nie odda.wystarczyło przeczytać info FAQ w dziale informacje praktyczne."

Bilety zwracaliśmy na miejscu. Kto przyszedł ten dostał zwrot. Bilety na piątek były zwracane do końca festiwalu, karnety tylko w piątek, jeśli ktoś rezygnował. Sobota i niedziela odbyła się bez przeszkód więc karnet był ważny.
------------------------------------------------
Pozdrawiam
Krzysztof Rakowski
Krzysztof Rakowski

Author: Krzysztof Rakowski

PM E-mail
Writen at: 2011-07-27 20:42:35
To było moje pierwsze CP. I przeszło moje wszelkie oczekiwania. Tak jak wszyscy żałuję pogody w pierwsze dwa dni. Muzyka w klubach to nie były w większości moje i znajomych klimaty więc odpuszczaliśmy.

Ale sobota i niedziela to już po prostu BAJKA :) LUDZIE i ich stroje, koncerty, zamek - klimat nie do opisania. Chociaż z kumplem nie pasowaliśmy trochę przebraniami do gotyckiej stylistyki (tak tak, KFC) to wszyscy bardzo, bardzo miło na nas reagowali. Może przez te cukierki ;)

Już tęsknimy za Bolkowem i na pewno będziemy za rok... i za rok... i za rok...

Dziękujemy WSZYSTKIM ludziom, którzy tworzą tą magiczną imprezę! :)
------------------------------------------------
krab

Author: krab

PM E-mail
Writen at: 2011-07-28 01:10:31
CZWARTEK:
Rewelacyjny SYNCHROPATH , niezły LECTER, poprawnie H.EXE
PIATEK:
Pijemy wódke, niełe party w Hacjendzie
SOBOTA:
ZAJEBISTA SOBOTA BYŁA CAŁA!!!!
NIEDZIELA:
Wszystko OK ( szczególnie SC, Diorama, Controlled Collapse, Reactor ).... ale były tez poważne roczarowania: Umbra ( nie przekonam sie nigdy )i Project Pitchfork - kapele lubie bardzo...ale vocal odstawał MOCNO od tego co słyszę z płyt - a to świadczy o klasie wokalisty.
------------------------------------------------
sogrom

Author: sogrom

PM E-mail