Castle Party - Opinie po festiwalu



Writen at: 2012-07-31 10:53:36

Quote - Phantom:
Ale osobom, które mają zastrzeżenia do ceny karnetów nie chodzi wcale o ich wartość wyrażoną w złotówkach. Nie tylko. Chodzi o stosunek cena/jakość. Żeby nie być gołosłownym poniżej skład tegorocznego amphi fest:

http://www.amphi-festival.de/2012/bands.html

Cena karnetu w przeliczeniu na złotówki to ok 250. O zabójczej precyzji organizacji i informacji nie wspomnę. Nie kopie się leżącego.

Składy zdecydowanie porównywalne, ta niedziela na Amphi (Cruxshadows, Mono INc, Blutengel, And One) to jakiś koszmar - na CP przynajmniej płodozmian jest. Poza tym Phantom automatycznie chyba zakładasz, że polskie bandy nie mają startu do niemieckich potupajek (Eisenfunk, X-RX) i kwadratowych gitarowych łupanek (Eisbrecher), tymczasem polskie zespoły grają często dużo ciekawiej).
------------------------------------------------
adalbert

Author: adalbert

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 11:18:15

Quote - Alienfiend:

Quote - Phantom:amphi fest:

http://www.amphi-festival.de/2012/bands.html

Cena karnetu w przeliczeniu na złotówki to ok 250.


A cena całego wyjazdu na AF to tydzień niezłych wakacji w Polsce dla 2 osób.
Poza tym, gdyby na CP był taki skład, to znowu wszyscy by pisali "znowu to samo", "ile razy można zapraszać XX?" ;-)



Może i wyjazd nieco drogi dla Polaka - i tylko chyba to ratuje siermiężne CP przed masowym odpływem ludzi na inne festy.
Mowa tu tylko o Amphi. Z ciekawości zrobiłem sobie takie porównanie cen uwzględniając parę innych niemieckich festów - wybrałem tylko parę pierwszych, które przysły mi do głowy, nie licząć wszelkich minifestów, koncertów, christmassballi itp. Dla porównania: ceny biletów - mowa o karnetach czyli biletach na cały festiwal, jeśli trwa dłużej niż 1 dzień:

E-Tropolis - 42 euro (ok. 170 zł)
NCN Deutzen - 44 euro (ok. 170 zł) - 3 dni, camping w cenie
NordStern - 50 euro (o. 200 zł)
Amphi - 62 euro (ok. 250 zł)
Castle Party - 250 zł
M'era Luna - 79 euro (ok. 320 zł) - camping w cenie
WGT - 95 euro (ok. 400 zł) camping w cenie

Ok, ceny dwóch ostatnich są dużo wyższe, ale proszę zwróćcie uwagę, że skład tych zachodnich festiwali jest pierwszoligowy, do tego organizatorzy zadbali o szereg innych udogodnień (przedszkole, biuro rzeczy znalezionych, bezpłatna woda do picia, camping w cenie, zapewnione parkingi, bankomaty, komunikacja autobusowa (Amphi) itd).
Dla mnie osobiście też jest ważne to, że tam jest lepsze nagłośnienie, dużo lepsze warunki akustyczne. Np. na CP nagłośnienie Hocico wołało o pomstę do nieba... Ale i tak dobrze, że koncert się odbył ;) Kiedy poprzednio widziałem Hocico w Bolkowie, to zaczynali 3 razy z powodu padniętego mikrofonu :P

Wielu, wielu znajomych (dotychczasowych CP-wyżeraczy ;) ) odpuściło sobie w tym roku CP ze względu na cenę. Do tego płatny after - to już szczyt.
Do tego dochodzi ryzyko, że nawet jak się wybuli te 250 zł karnet/150 zł za dzień, to koncertu może nie być.

Ja byłem tylko na jednym koncercie (Hocico), zaporowa cena, ale trudno - caveat emptor ;)


------------------------------------------------
rczj

Author: rczj

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 11:42:01
Ej, ale faktycznie, w którym miejscu Amphi mialo jakiś dużo lepszy sklad?
Pierwszy dzień dobry (mała scena), plus Sisters of Mercy, choć nie wiem czy nie wolałbym od nich takiego Merciful Nuns, niż wybudzanie zwłok Eldricha, szczegolnie po opiniach z ostatnich setów w Polsce.
A to, co w niedzielę na dużej to faktycznie słabe, no, na Piczforków i Combi bym się przeszedł, ale to przecież chyba to samo co w tym i w zeszłym na CP? Czy nie?
------------------------------------------------
Jacobsen

Author: Jacobsen

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 11:45:12
Jeśli o mnie chodzi tegoroczne CP leżało mi najbardziej z dotychczasowych, na których byłam...(czyli od jakichś 6 lat)

Różnorodność zespołów to największy plus w tym roku, no i...
ORE kuwa ORE!!! Właściwnie głównie dla nich przyjechałam i się nie zawiodłam, bo pomijając potrójną próbę startu (shit happens) odlatywalam pod sceną :D

ŚMIAŁEK wręcz przerósł me oczekiwania. No takiego performance dawno nie widziałam - rewelacja! (i to zgranie się pogody z tekstem, gdy zagrali "Sonne" w wersji rosyjskiej-fantastico)

Drobna uwaga - wstęp do kościoła powinien być wkalkulowany w karnet, bo każda dodatkowa opłata za wejście pociąga za soba niesmak ze strony festiwalowiczów. No i...imprezy w kościele (poza setami dj'ów) powinny odbywać się wcześniej aniżeli w momencie gdy zaczynają grać główne gwiazdy, toć człowiek się nie rozdwoi!!!

I nie wiem jak inni, ale ja na zamku napiłabym się jakiegoś bardziej esencyjnego (mającego smak) piwa a nie piastowskiego "sikacza" (bez urazy dla fanów i smakoszy Piasta oczywiście).

I to tyle ode mnie.
------------------------------------------------
nomay

Author: nomay

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 11:49:42

Quote - Jacobsen:
Ej, ale faktycznie, w którym miejscu Amphi mialo jakiś dużo lepszy sklad?
Pierwszy dzień dobry (mała scena), plus Sisters of Mercy, choć nie wiem czy nie wolałbym od nich takiego Merciful Nuns, niż wybudzanie zwłok Eldricha, szczegolnie po opiniach z ostatnich setów w Polsce.
A to, co w niedzielę na dużej to faktycznie słabe, no, na Piczforków i Combi bym się przeszedł, ale to przecież chyba to samo co w tym i w zeszłym na CP? Czy nie?



O matko...

Nie chodzi w line upie o to czy ci się coś podoba czy nie. Chodzi o ligę zespołu, o prestiż o uznanie. Mi się nie podoba Ferrari w ogóle ale czy to czyni go gównianym autem? Madonnę też uważam za popelinę (subiektywne) ale jest to piosenkarka światowego formatu (obiektywne). Łapiesz różnicę?



------------------------------------------------
Phantom

Author: Phantom

PM E-mail Www
Writen at: 2012-07-31 12:20:53
Ja jeżdżę dopiero od czterech, ale muzycznie najlepszy.
I bardzo dobrze że nie było zbyt dużo niemieckiego kwadratowego pitu pitu, którego tyle np. na Amphi,
niezły wygar także na tych mniej znanych, np. H.Exe, Deppresive Disorder, bardzo solidne Cold in May (ze dwie setki ludzi w niedzielę o 14:30 to chyba spory sukces)
Combi dupy nie urywało, ale Hocico czy Leather Strip owszem.
Closter - wiadomo, że niektórzy traktują ich humorystycznie, ale to jednak na koncertach zwykle pełna profeska - i była, choć koncert nieco za długi.
Poza tym Deathcamp, Spiritual Front, Merciful Nuns....
Minusów naprawde niewiele, kompletnie nie zainteresowały mnie Bloody Dead and Sexy, Digital Factor i Vigilante, ORE.... no cóż, wracam do płyt, bo zwierzęta sceniczne to nie są.... z powodu pogody/zimna/posiłków odpuściłem PTB i ASF -
ostatecznie bilans bardzo na plus.


Added: 2012-07-31 12:20:53

Quote - Phantom:

Quote - Jacobsen:
Ej, ale faktycznie, w którym miejscu Amphi mialo jakiś dużo lepszy sklad?
Pierwszy dzień dobry (mała scena), plus Sisters of Mercy, choć nie wiem czy nie wolałbym od nich takiego Merciful Nuns, niż wybudzanie zwłok Eldricha, szczegolnie po opiniach z ostatnich setów w Polsce.
A to, co w niedzielę na dużej to faktycznie słabe, no, na Piczforków i Combi bym się przeszedł, ale to przecież chyba to samo co w tym i w zeszłym na CP? Czy nie?



O matko...

Nie chodzi w line upie o to czy ci się coś podoba czy nie. Chodzi o ligę zespołu, o prestiż o uznanie. Mi się nie podoba Ferrari w ogóle ale czy to czyni go gównianym autem? Madonnę też uważam za popelinę (subiektywne) ale jest to piosenkarka światowego formatu (obiektywne). Łapiesz różnicę?





Łapię różnicę w priorytetach,
bo dla mnie wieczór z lepszymi muzycznie (ale gorszymi prestiżowo) zespolami za tę samą/mniejszą cenę znacznie lepiej się kalkuluje, niż wieczór z kwadratowymi Mono Inc., And One, czy wiadomo jakim Blutengelem (mimo ze biorą więcej kasy i mają większy prestiż). Wydanie kasy na "prestiż" to kasa wywalona w błoto, ale myślałem że to oczywiste.
------------------------------------------------
Jacobsen

Author: Jacobsen

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 12:21:25
Muzycznie było ok- każdy znalazł coś dla siebie aczkolwiek trzeba warto iść dalej we wspomnianym kierunku 'płodozmianu'. W ten sposób zarówno ludzie którzy chcą posłuchać gotyku jak i elektro są zadowoleni, mają czas zjeść, wypić piwko a pod scenę da się podejść bo ludzie tam się nie okopują na kilka godzin. Dla mnie osobiście problemem był fakt że kościelny koncert śmiałka i ordo pokryły się z pink turns blue - wybrałem kościół ale było mi szkoda pinków. Dużo fajniej jakby wtedy grało jakieś elektro ;) Zresztą to wątek o organizacji a nie recenzowaniu koncertów. Ogólnie moim zdaniem całekiem rozsądnie przemieszane.
Cena za karnet i dodatkowa opłata za kościół (mimo że niewielka) - nie sposób nie zgodzić się z przedmówcami.

Piwo - piast przez ostatnie lata się posypał - imho przez używanie żółci bydlęcej zamiast chmielu (powszechna praktyka w przemysłowych piwach) - nie pijalne. W sklepach pod zamkiem też bez rewelacji - może warto się dogadać z lokalnymi sklepami aby sprowadzili choć na próbę na czas festiwalu trochę lepszych piw.
Żetony - na początku zaskoczenie ale w sumie jak ktoś umiał to wykorzystać można było nabyć je wcześniej i kupić napój szybciej niż ci którzy stali w dwóch kolejkach.
Jedzenie na zamku - było dużo gorzej niż w poprzednich latach. Malutka kiełbasa (chyba śląska z biedronki) w porównaniu z tą z zeszłych lat wychodzi tragicznie - wtedy czułem że coś zjadłem, tu wsunałem prawie na raz. Brakowało ziemniaczków z sosem czosnkowym - mi to danie się w oczywisty sposób kojarzyło z CP - jak zjadłem pierwszy raz 8 lat temu tak były dla mnie punkt obowiązkowy.
Rozstawianie się gwiaz takich jak closter czy alien. ZA DŁUGO. Przy tym ilu technicznych jest na festiwalu, nie licząc tych którzy przyjeżdżają z zespołem 45 minut to max tego co jest do zaakceptowania przy sporych problemach technicznych.
Przy okazji w moim odczuciu nagłośnienie było lepsze niż w poprzednich latach.

Fosa i fotografowie - to mnie wkurzyło kolejny raz - jadę kawał polski, płacę sporo za karnet, stoję swoje czekając na interesujący mnie koncert iiiii obserwuję plecy kogoś kto przyjechał się pobawić aparatem. IMHO więcej sensu by miało zatrudnienie 3-4 profesjonalnych fotografów i udostępnienie zdjęć wszystkim z akredytacją. Jaki jest sens tego że 10 osób robi dokładnie takie samo ujęcie? Zero przyklękania, zero patrzenia czy komuś zasłaniają, zero streszczania się - moim zdaniem mocno burackie zachowanie. Wchodzili do fosy jak święte krowy i często zostawali sobie po prostu postać, popstrykać sobie fotki nawzajem, pogadać... Podobny problem był z osobami z koszulkami 'crew' - było kilka takich dziewcząt które nie wiem co robiły przy festiwalu ale siedziały tam po kilka koncertów pod rząd. Jeżeli ekipa się nudzi to znaczy że zatrudniono za dużo osób i może da się pare złotych obiżyć cenę karnetu. W 2010 na behemocie myślałem że mnie coś strzeli - ekipa wprowadzała tam całe rodziny i fosa była zapchana (często młodzierzą szkolną) na sztywno. Rozumiem że pracując przy festiwalu można liczyć na przywileje ale nie kosztem uczestników którzy są w tej sytuacji klientem który powinien być na pierwszym miejscu. Dobrym pomysłem było ograniczenie czasowe z tym że powinno być ograniczone też przez ilość wejść. Może warto ludziom z akredytacją też rozdać ograniczoną ilość żetów - przy takim limicie nie pstrykali by wszystkiego jak leci i zyskała by na tym zarówno publiczność jak i jakość zdjęć.

Trzeba zrozumieć ze fosa jest przestrzenią techniczną nie folwarczną, służy lepszemu rozchodzeniu sie dzwięku, zabezpiecza aby ludzie nie stali bezpośrednio przy nagłośnieniu i jest buforem między zespołem a publicznością. Jeżeli ktoś tam sie znajduje powinna to być sytuacja absolutnie wyjątkowa - nie norma!


p.s. Rozumiem że zakaz palenia na imprezie pod chmurką trudno wyegzekwować (duży plus że we wszystkich klubach się udało) ale chociaż nie zachęcanie ludzi do trucia innych festiwalowiczów stoiskiem z papierosami na zamku byłoby miłym akcentem.


Wylałem wszystko co mi leżalo na wątrobie. Ogólnie na festiwalu bawiłem się dobrze ale wspomniane zgrzyty (szczególnia ta fosa) zostawią spore pole do poprawy.

Ogólnie uwaga do forumowiczów - piszcie o sprawach technicznych a nie o tym który zespół się podobał -na pewno organizatorzy cenią waszą opinię ale tutaj to tylko offtopic.
------------------------------------------------
krazyivan

Author: krazyivan

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 12:52:33
To jest fakt, ze jak jest mniejszy prestiż, to zespoły biorą mniej kasy i można zejść z ceny;
aczkolwiek, jak mowiłem, w ostatecznym rozrachunku nie za prestiż fani powinni placić, no, na pewno nie w pierwszej kolejności ;)
żetony - tu zgoda, jak ktoś kupował je "z głową" to były naprawdę wygodne.

------------------------------------------------
Jacobsen

Author: Jacobsen

PM E-mail
Writen at: 2012-07-31 13:16:39
- Muzycznie - dla mnie było o wiele lepiej, niż rok temu (niemniej korzystałam z koncertów w nieco okrojonym wymiarze, obserwacja z dystansu), szczegóły dodam później; rzeczywiście we wszystkie dni zespoły "na otwarcie" przyciągały nadspodziewaną ilość osób (tzn więcej, niż zwykle), dużo dobrych koncertów, porównywalnie do edycji 2010, zróżnicowanie muzyczne;
- organizacja - zależy, na co zwrócić uwagę, bo ekipa odpowiedzialna za kościół nie do końca stanęła na wysokości zadania (z tego, co znajomi mi opowiadali wystarczyłoby dobrze wywietrzyć lokal, zapalić kadzidełka i - jak słusznie zauważono tu w tym wątku - powiesić banery; jeśli już ustalono opłatę za wstęp zawierającą piwo, to można było się tego trzymać, by nie odstraszać klientów; poza tym brakowało tej informacji tu na stronie z lineupem - była tylko na facebooku; brakowało też dodatkowej osoby ogarniającej techniczne aspekty nagłośnienia w lokalu.). Sorento i Hacjenda podobno stanęły na wysokości zadania, podobnie zamek: obsługa techniczna, ochrona przy fosie; brak kolejek przed wejściem (zasługa opasek, także prasowych: nie wymagają każdorazowego pokazywania dowodu osobistego = jest szybciej); minus - cena karnetów i biletów jednodniowych (może gdyby więcej ich było dostępnych w przedsprzedaży....) plus - program i ogłoszenia na smartfony; minus - brakowało powiadomień mailowych i "analogowych" (zwykła kartka w koszulce w kilku strategicznych punktach zamku: obok zalaminowanych programów; i miasta: Basztowa, słupy na ul. Bolka, drzwi do klubów - jednak większość ludzi nie ma jeszcze tych smartfonów..; jeśli zespół rozstawia dekoracje i instrumenty wyjątkowo długo - warto wypuścić zapowiadającego, by powiedział, że wszystko ok, tylko potrzebują więcej czasu :)
- ogólnie jak dla mnie i moich znajomych edycja bardzo udana, nieporównywalnie z rokiem ubiegłym :)
p.s.
- plus za rewelacyjne pierogi ruskie na zamku, te w ostatnim dziedzińcu :)
- świetne nagłośnienie, zwłaszcza w sobotę
- z tego, co wiem, żetony miały usprawnić sprzedaż napojów, przedmówcy już objaśnili w jaki sposób zrobić to tak, by było wygodniej dla klientów, natomiast wydawanie np. piwa za żeton pozwala sprzedawcom obejść fiskalizację (tzn fiskazlizują w inny sposób) - też jest szybciej
------------------------------------------------
Maria

Author: Maria

PM E-mail Www
Writen at: 2012-07-31 14:13:07


Krazyivan napisał :

Quote - Brakowało ziemniaczków z sosem czosnkowym - mi to danie się w oczywisty sposób kojarzyło z CP - jak zjadłem pierwszy raz 8 lat temu tak były dla mnie punkt obowiązkowy.


O! ooooo! Właśnie! To ja też się na to poskarżę:) Bom szukala i szukala i żem nie znalazła :(
------------------------------------------------
nomay

Author: nomay

PM E-mail